Nie wiem czy to ma związek - myłem samochód na zew i wew czyściłem, odkurzałem.
Jak już poczyściłem to wziąłem się za wymianę żarówek postojowych na ledowe (polecane na naszym forum) - mam xenony jak by co - operacja się powiodła.
Jak już poskładam te światełka to zauważyłem problem - ciągle świeciło się na szafie że mam drzwi otwarte oraz ciągle pali się lampka górna.
Zacząłem drążyć temat bo myślałem, że to któryś mikrostyk - ostatnio walczyłem z tylnym lewym, ale zrobiłem. Odłączyłem wtyczkę od mikrostyku w bagażniku - to samo, w komorze silnika - to samo. W tylnych drzwiach odłączyłem wiązkę przy słupku (najpierw w lewych potem prawych) - to samo. Rozebralem przednie drzwi lewe i odłączyłem wiązkę od zamka - dalej świeci i ikonka i światełko górne ( w prawych zrobiłem identycznie i dale świeci).
Po pewnym czasie syglanizacja na szafie gaśnie (ale światełko górne świeci) i jak otworze którekolwiek drzwi to nie zapala się, że drzwi otwarte. Co najdziwniejsze jak otworze bagażnik albo pokrywe silnika to ikonka na szafie się zapala, a jak otworze drzwi to nie zapala sie.
Jechałem do domu i wyświetla mi się komunikat DRZWI OTWARTE. Ręcznie muszę gasić lampkę. Mam nadzieje, że aku mi nie padnie przez noc :roll:
może gdzieś się woda dostała i ześwirowało, ja jak umyłem kiedyś O1 to nie mogłem zamknąć samochodu, bo syrena się załączała po jakiś 20-30 sek ale pojeździłem trochę wszystko odparowało, wyschło i wycie zniknęło.
Z to mi od pół roku nie świeci dolna lampka w lewych drzwiach. Niby nic wielkiego, a wkurza. Z tym, że mikroprzełącznik działa, bo po otwarciu drzwi światło w kabinie się zapala. Koledzy sugerują mi, że kabelek się przełamał w tej gumie pomiędzy drzwiami.
Aha, i od tygodnia mam taki objaw, że po wyjęciu kluczyka ze stacyjki nie zawsze da się opuszczać szyby; oby nie okazało się, że te sprawy są powiązane, bo rdza w złączkach mnie przeraża; lutowanie pinów, to zdecydowanie nie moja bajka...
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
Komentarz